sobota, 25 maja 2019

φιλια


Po polsku na miłość mówimy miłość i już. Po polsku jest miłość do męża i żony, do dzieci, do rodziców, do Boga, do ojczyzny. Wszystko to jest miłość. W innych językach różnie jest z nazywaniem miłości. W języku greckim jest kilka terminów, którymi określa się miłość, np. takie te terminy są: eros, storge, filia, agape.
O miłości określanej terminem filia [φιλία] (co się czyta filija, a nie filia) ksiądz Andrzej Bohdanowicz pisze tak:
Człowiek kierowany "filią" odczuwa opiekuńczą troskę wobec człowieka kochanego. W taki sposób troszczą się bogowie o człowieka, przyjaciel o przyjaciela.
Nie wiem, jak o człowieka troszczą się bogowie, natomiast wiem, jak o przyjaciela troszczy się przyjaciel. W książce Filozof i wilk Mark Rowlands tak pisze:
Miłość ma wiele obliczy. A jeśli kochasz, musisz być dość silny, by zajrzeć w nie wszystkie. Istota "filia" jest, jak sądzę, dużo surowsza, dużo bardziej okrutna, niż odważymy się przyznać. Bez jednej rzeczy nie może istnieć, i nie jest to kwestia uczucia, ale woli. "Filia" - miłość do własnego stada - to wola, by zrobić coś dla jego członków, nawet jeśli rozpaczliwie nie chcesz tego uczynić, nawet jeśli to cię przeraża i budzi obrzydzenie, i nawet jeśli ostatecznie zapłacisz za to bardzo wysoką cenę, być może cięższą, niż potrafisz udźwignąć. Robisz to, ponieważ to jest dla nich najlepsze. Robisz to, bo musisz. Być może nigdy nie będziesz do tego zmuszony. Ale bądź gotowy. Miłość jest czasem jak choroba. Może skazać cię na wieczne potępienie i zaprowadzić do piekła. Ale jeśli masz szczęście, dużo szczęścia, przyprowadzi cię z powrotem.
W tym tekście najstraszniejsze jest to, że elementem, bez którego nie ma filii, jest nie uczucie, tylko wola. I to jest też w tym tekście najlepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz